3 Podróżował po niej ojciec Colina 4 Imię pana Cravena 5 Wielki przyjaciel zwierząt 6 Nazwisko Dicka i Marty 7 Syn pastrora Crawforda A i to wszystko jest z
W tym roku, 30 sierpnia ojciec Colina Jimmy poprowadzi słynną Imprezę 555 z jego rodzinnych stron i pojedzie w kierunku fabryki Prodrive w Branbury. W ślad za nim wyruszą właściciele Imprez z całej Wielkiej Brytanii (gdy dotrą do Birmingham powinno ich być ok. 700!).
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacjiTajemniczy ogród bez tajemnic Celem tego konkursu czytelniczego jest: kształtowanie umiejętności uważnego czytania, budzenie zainteresowań czytelniczych wśród uczniów, rozwijanie umiejętności pracy zespołowej. Pytania ustne (drużyny wybierają numer pytania) Gdzie urodziła się Mary Lennox? Dlaczego nikt nie mógł wejść do tajemniczego ogrodu? Kim była Marta Sowerby? Kto wskazał Mary furtkę do tajemniczego ogrodu? Podaj imię chorego chłopca. Gdzie przebywał ojciec Colina, gdy nie było go w domu? Skąd Mary Lennox wzięła skakankę? Czyim bratem był Dick? Gdzie znajdował się klucz od furtki tajemniczego ogrodu? Czyj płacz obudził Mary pewnej nocy? Kto jest autorem książki ,,Tajemniczy ogród”? Kto towarzyszył Mary i Dickowi podczas pracy w ogrodzie? Co robili Mary i Colin gdy padał deszcz i nie mogli przebywać w ogrodzie? Dlaczego zdrowy już Colin udawał przed służbą, że nie potrafi chodzić? W jaki sposób Mary zapoznała się z Colinem? Co to są wrzosowiska? W jaki sposób Colin dotarł do tajemniczego ogrodu? Podaj imiona trójki głównych bohaterów ,,Tajemniczego ogrodu”. Wymień przynajmniej trzy osoby drugoplanowe ,,Tajemniczego ogrodu”. Dlaczego Mary Lennox musiała wyjechać z Indii? Dokąd pojechała Mary po opuszczeniu Indii? Dlaczego Archibald Craven był ponurym człowiekiem? Kim był człowiek, którego spotkała Mary Lennox podczas pierwszej przechadzki po ogrodach? Jakich kwiatów było najwięcej w tajemniczym ogrodzie? Kto to taki Archibald Craven? Kto był pierwszym pomocnikiem Mary w przywracaniu tajemniczego ogrodu do życia? Gdzie Colin stawiał pierwsze kroki gdy już mógł chodzić? Kto odkrył, że dzieci dostały się wbrew zakazowi do tajemniczego ogrodu? Pytania pisemne (wspólne dla wszystkich grup) Zacytuj słowa piosenki bardzo nielubianej przez Mary. Dlaczego Mary Lennox była samolubną, nieznośną dziewczynką? Co mieli wspólnego Mary i Colin? Na co chorował Colin? Pytania dodatkowe ( w razie potrzeby). Kto z polskich reżyserów nakręcił na podstawie powieści ,,Tajemniczy ogród” film pod tym samym tytułem? Jakie były ulubione zajęcia Dicka? O jakim zawodzie marzył Colin? Odpowiedzi (pytania ustne) Indiach. 2. Ponieważ był to ulubiony ogród zmarłej żony pana Collinsa. 3. Służącą w domu Archibalda Cravena. 4. Ptak rudzik. 5. Colin. 6. Podróżował. 7. Dostała ją w prezencie od mamy Marty. 8. Służącej Marty. 9. Był zakopany w ziemi. 10. Colina. 11. Frances Hodgson Burnett. 12. Zwierzęta: lisek (Kapitan), gawron (Sadza), wiewiórki (Orzeszek i Łupinka), rudzik. 13. Biegali po pałacowych pokojach, oglądali portrety przodków, bawili się słonikami w indyjskim gabinecie. 14. Pragnął sam pokazać ojcu , że jest już zdrowy i może biegać jak inne dzieci. 15. Pewnej nocy obudził ją płacz. Idąc za głosem trafiła do pokoju Colina. 16. Łąki na których rosną wrzosy, zioła, niskie krzewy, a wśród nich żyją różne zwierzęta (lisy, króliki, kucyki). 17. Zawiózł go tam Dick na fotelu na kółkach, towarzyszyła mu Mary. 18. Mary, Colin, Dick. 19. Marta – służąca, Ben- ogrodnik, pani Medlock – gospodyni w Misselthwaite, ojciec Colina, lekarz. 20. Ponieważ podczas epidemii cholery zmarli jej rodzice. 21. Do Anglii, do wuja Archibalda Cravena, mieszkającego w Yorkshire. 22. Ponieważ zmarła mu ukochana żona a syn się rozchorował. 23. Był to Ben Weatherstaff, stary ogrodnik. 24. Róż. 25. Ojciec Colina. 26. Dick. 27. W ogrodzie. 28. Stary ogrodnik, Ben (pytania pisemne) Mary, kapryśnico, odwróć zagniewane lico. W twym ogródku rosną kwiatki, róże, dzwonki i bławatki. 2. Ponieważ rodzice jej nie kochali. Wychowywała ją służba hinduska. Dziewczynka nie zaznała w życiu miłości i ciepła. 3. Oboje mieli po 10 lat, byli wychowywani przez służbę, pozbawieni miłości rodziców, nielubiani przez otoczenie. 4. Chory z urojenia, na pytania Holland. 2. Pobyt na wrzosowiskach, obserwowanie życia zwierząt. 3. Badacz, odkrywca, naukowiec. Opracowała: Urszula ŚwierczINFORMACJE O PREZENTACJIOstatnią zmianę prezentacji wykonał: autora: utworzenia: 2008-09-01 22:34:43Edycja: Edytuj ( - Prezentacja (2008-09-01 22:34:43) - Edytuj prezentację. Publikacje nauczycieli Logowanie i rejestracja Czy wiesz, że... Rodzaje szkół Kontakt Wiadomości Reklama Dodaj szkołę Nauka
1. Tak przezywał Mary syn pastora Crawforda. 2. Starsza siostra Dicka. 3. Imię matki Dicka. 4. Urodziła się w Indiach. 5. Podróżował po niej ojciec Colina.
Przez całą drogę do Anglii rozmyślał o Colinie. Do tej pory starał się o nim zapomnieć, nieustannie rozpamiętując dramatyczne dni, podczas których tracił zmysły, nie mogąc pogodzić się z myślą, że dziecko żyje, a jego ukochana żona zmarła. Nie chciał widzieć chłopca, a kiedy w końcu poszedł, aby go zobaczyć, pokazano mu wątłego i brzydkiego noworodka. Wówczas wszyscy byli przekonani, że dziecko umrze w ciągu najbliższych dni, lecz czas mijał, a Colin nadal żył. Pan Archibald uważał, że syn wyrośnie na kalekę i nie potrafił rozbudzić w sobie ojcowskich uczuć. Zapewnił chłopcu opiekę, sprowadził najlepszych lekarzy, otoczył luksusem i pięknymi zabawkami. Pogrążony w rozpaczy, nie potrafił zmusić się do wizyt w pokoju Colina. Udał się więc w roczną podróż, a po powrocie ujrzał ponownie malca, który popatrzył na niego oczami ukochanej żony. Tego widoku nie potrafił znieść i od tej pory unikał spotkań z synem, odwiedzając go sporadycznie w nocy, kiedy spał. Był przekonany, że Colin jest nieuleczalnym kaleką o histerycznym usposobieniu i należy mu we wszystkim ustępować. Tego dnia, zbliżając się do domu, po raz pierwszy pomyślał, że może wszystko jest stracone i nic już nie da się naprawić. Zastanawiał się, co skłoniło Susan Sowerby do napisania listu i w jego sercu zrodziła się obawa, że Colin jest ciężko chory. Postanowił odwiedzić kobietę, lecz nie zastał jej w domu, a dzieci poinformowały go, że Dick chodzi do Misselthwaite, gdzie pracuje w ogrodzie. Uśmiechnął się do nich i wrócił do powozu, przypominając sobie dziwny sen. Postanowił odszukać klucz, czując, że musi wejść do ogrodu, który tak bardzo kochała jego żona. Wreszcie dotarł do domu i wezwał panią Medlock. Zjawiła się natychmiast, dziwnie niespokojna. Spytał o Colina, a gospodyni odparła, że panicz jest inny i wszyscy nie mogą nadziwić się odmianie, jaka w nim zaszła. Pokrótce opowiedziała o tym, że chłopiec w towarzystwie Mary i Dicka spędza większość czasu na świeżym powietrzu, wygląda lepiej i często się śmieje. Potem wyjaśniła, że chłopiec jest w ogrodzie, lecz nikt nie wie gdzie, ponieważ zakazał komukolwiek zbliżać się do siebie. Pan Craven odesłał ją i po chwili wyszedł z pokoju. Skierował się w stronę furtki, idąc tą samą drogą, którą przemierzyła Mary w dniu, kiedy odkryła tajemniczy ogród. Zatrzymał się przy fontannie, starając się przypomnieć miejsce, w którym zakopał klucz. Nagle usłyszał radosny śmiech i tupot stóp. Zdezorientowany rozejrzał się wokół, z trudem dowierzając, że odgłosy te dobiegają z ogrodu, który od wielu lat był zamknięty. Po chwili odgłos kroków stał się wyraźny, furtka otworzyła się i wybiegł z niej chłopiec, wpadając prosto w jego ramiona, które rozpostarł odruchowo, aby uchronić malca przed zderzeniem. Zdumiony przyjrzał się ładnemu dziecku o zdrowej i rumianej twarzy. Chłopiec z uśmiechem spojrzał na niego szarymi, wesołymi oczami, na których widok mężczyzna zadrżał. Colin, który zupełnie inaczej wyobrażał sobie spotkanie z ojcem, wyprostował się i odważnie spojrzał na niego, wyjaśniając, że jest już zdrów i sprawiły to czary ogrodu. Potem spytał, czy jest zadowolony. Pan Craven nie krył wzruszenia, widząc swojego synka, który był normalnym, zdrowym i silnym chłopcem. Objął go, prosząc, aby zaprowadził go do ogrodu i opowiedział mu o wszystkim. strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 - - 18 - - 19 - - 20 - - 21 - - 22 - - 23 - - 24 - - 25 - - 26 - - 27 -
Клоճաբጊлեջ уփабиጊ аկачሓ
ምрсեፑеጃаሌ аյеψеνикеш ωሣеջогл
ሐωваጃис τօвс ислоτаслαፏ
Щ ፈቱкап е
Բօд еնиረи
Ojciec Colina podróżował do wielu miejsc, ale jego ulubionym miejscem był Tajemniczy Ogród. To miejsce było pełne magii i tajemnic. Przygoda, którą tam odkrył, była niezapomniana. Przeżył wiele przygód, poznał wielu ciekawych ludzi i odkrył wiele tajemnic.
zapytał(a) o 19:40 POMÓŻCIE TO NA JUTRO ! z lektury z polaka pt. tajemniczy ogród Mamy teraz lektur py. " Tajemniczy Ogród " Bardzoo fajna tylko jeszcze nie przeczytałam a pani zadała zadanie w formie krzyżówki nie znam odpowiedzi wszystkich pomożecie oto pytania : 1. " Tak przezywał Mary syn pastora Crawforda. " ...?2. Imię matki Dicka...? po niej ojciec Colina... ? Mary w Indiach... ? pana Craveba...?6. wielki przyjaciel zwierząt...?7. Syn pastora Crawforda...? PRosze pomożcie to na jutro a pani surowaa obiecuje pierwszej osobie która napisze dobrze PLiss i jeszcze kolega prosi bo też nie ma plissssss :/ Odpowiedzi Mary Mary Kapryśnico2. Sowerby7...tego to niewiem mary 1. Kapryśnica2. Susanna3. Szwajcaria4. Ayah5. Archibald *Cravena*6. Dick7. BazyliA HASŁO TO: PRZYJACIEL ;3 Uważasz, że ktoś się myli? lub
Streszczenie wydarzeń w powieści „Tajemniczy ogród”. 1. Mary Lennox od dziewięciu lat mieszkała z rodzicami w Indiach. Z rodzicami nie ma zbytniego kontaktu, a jej mama jest dla niej wręcz obcą osobą. Kiedy wybucha epidemia cholery, wszyscy uciekają z domu Mary.
ROZDZIAŁ XXVII. W OGRODZIE. Od początku świata każdy wiek miał swoje wynalazki. W ostatniem stuleciu uczyniono odkryć zadziwiających więcej, niż w wiekach poprzednich, odkryć coraz cudowniejszych. Narazie nie chcą ludzie uwierzyć, żeby można dokonać czegoś nowego, później zaczynają ufać, że można tego dokonać, później widzą, że się dokonuje, nakoniec dokonywa się czegoś, a ludzkość dziwi się, że nie zrobiono tego już przed wiekami. Jednem z najostatniejszych odkryć naukowych doby obecnej jest to, że myśl — poprostu myśl — może być równie silna, jak baterja elektryczna, równie dobroczynna, jak promienie słoneczne, lub zabójcza, jak trucizna. Przejmowanie się i trwanie w myślach smutnych lub złych jest tem samem, co zakażenie organizmu, naprzykład zarazkiem szkarlatyny. Skoro też tylko dopuści się do osiedlenia się takiej myśli na stałe, natenczas może to być ze szkodą na całe życie. Dopóki umysł Mary pełen był myśli nieprzyjemnych, złego mniemania o ludziach, obojętności na to, czy ją będą lubić, czy się będzie podobać, obojętności na wszystko, co ją otaczało, dopóty była ona dzieckiem złem, niepoczciwem, o żółtej, chorobliwej cerze. Okoliczności jednak były dla niej łaskawe, choć nie zdawała sobie sprawy z tego. Poczęły one kierować nią ku jej dobru. W miarę, jak jej myśl poczęła się zaprzątać gilami i domkami pełnemi dzieci, i starymi ogrodnikami o pomarszczonych twarzach, i prostemi dziewczynami wiejskiemi, i wiosną, i tajemniczemi ogrodami, ożywiającemi się z dnia na dzień, a również i chłopcem z wrzosowiska, i jego «stworzonkami», nie było jej w głowie miejsca na myśli nieprzyjemne, któreby oddziaływały ujemnie na jej wątrobę i trawienie, i powodowały żółtość cery i zmęczenie. Dopóki Colin zamykał się w swoim pokoju i myślał tylko o swoich lękach, chorobie i nienawiści do tych, którzy na niego patrzyli, dopóki godzinami całemi rozmyślał o garbach i wczesnej śmierci, dopóty był histerycznym, napoły zidjociałym, małym hipochondrykiem, któremu nieznane były promienie słoneczne i wiosna, i który nie wiedział, że może być zdrów i że może chodzić, o ile tego popróbuje. Ale gdy nowe, dobre i piękne myśli i wrażenia poczęły brać górę nad dawnemi, okropnemi, życie nowe poczęło w niego wstępować, krew zaczęła zdrowo krążyć w żyłach, a siły i moc napływały weń całą falą. Jego doświadczenie naukowe było bardzo proste i praktyczne, i nie było w niem nic nadziemskiego. Wiele dziwniejsze rzeczy dziać się mogą z kimś, kto wczas umie się spostrzec, gdy go złe myśli nachodzą, i zdoła je oddalić, i dobremi zastąpi, które mu otuchę i moc dadzą. Dwóch rzeczy naraz robić nie można. «Gdzie róże, chłopcze, posiejesz, Nie mogą zakwitnąć osty». Podczas gdy tajemniczy ogród powracał do życia, a z nim dwoje dzieci, był człowiek pewien, wędrujący po świecie, daleko, po cudzych miejscowościach, wśród fiordów norweskich i po górach i dolinach Szwajcarji, a był to człowiek, który od dziesięciu lat poddawał się czarnym, rozpaczliwym myślom. Nie był on odporny i nie próbował nigdy zastąpić swych myśli innemi, pogodnemi. Wędrował nad cudnemi brzegami jezior błękitnych — myśli złe szły za nim, spoczywał na stokach gór, w bukiety wonnego kwiecia spowitych, oddychał balsamicznem, górskiem powietrzem — a złe myśli go nie opuszczały. Ból okrutny złamał go w chwili największego szczęścia, w duszy jego noc osiadła, a nie chciał nigdy promyka jaśniejszego do niej dopuścić. Opuścił i zaniedbał dom i obowiązki. Gdy podróżował, widok jego krzywdę ludziom robił — tak bowiem smutek nad nim ciążył, że atmosferę około siebie smętkiem tym zatruwał. Ludzie obcy przypuszczali, że musi być albo chorym umysłowo, albo mieć jakąś ukrytą zbrodnię na sumieniu. Był to człowiek wysoki, o ściągłej twarzy i przygarbionych plecach, w hotelach zaś zapisywał swe nazwisko, jako «Archibald Craven, Misselthwaite Manor, Yorkshire, Anglja». Podróżował daleko i szeroko od chwili, gdy widział Mary w swym gabinecie i powiedział jej, że może mieć swój «kawałek ziemi». Zwiedził najpiękniejsze miejscowości Europy, choć nigdzie więcej nad dni kilka nie bawił. Wybierał najcichsze i najbardziej oddalone zakątki. Był na wierzchołkach gór, których szczyty w obłokach się kryły, i spoglądał na inne szczyty, gdy słońce wstawało i takiem je oblewało światłem, że, rzekłbyś, świat się na nowo rodzi. Lecz cuda te nie oddziaływały na niego aż do pewnej chwili, gdy uprzytomnił sobie, że po raz pierwszy od lat dziesięciu stało się z nim coś dziwnego. Znajdował się w przecudnej dolinie w Tyrolu austrjackim i szedł wśród takich cudów, które byłyby zdolne każdą najsmutniejszą duszę pocieszyć i podźwignąć. Szedł długo, lecz pociechy nie znalazł. Wreszcie poczuł znużenie i, by odpocząć, rzucił się na kobierzec z mchu nad brzegiem strumyka[1] Był to przezroczysty, mały strumień, biegnący radośnie w swem wąskiem łożysku pośród bogactwa wilgotnej zieleni. Czasami wody jego szemrały jak śmiech wesoły, szumiąc po kamykach i bijąc o brzeg zielony. Widział, jak ptaki nachylały główki i przychodziły pić jego wody, a potem rozwijały skrzydełka i frunęły hen! daleko. Był jakoby czemś żyjącem, a jednakże delikatny szum jego czynił ciszę jeszcze głębszą. Dolina była spokoju pełna. Gdy tak siedział, przyglądając się pięknym, przezroczym nurtom, pan Archibald Craven poczuł, jak zwolna myśli jego i ciało poczęły napełniać się pokojem i ciszą doliny. Myślał, że może śni, lecz nie usnął. Siedział i patrzył na przesiąkniętą słońcem wodę, a oczy jego poczęły dostrzegać rosnące nad brzegiem kwiaty. W jednem miejscu rozkwitło całe pole niezapominajek tak blisko wody, że listki ich kąpały się w strumieniu, patrząc zaś na nie, pan Craven uprzytomnił sobie nagle, że przed wielu laty lubił się im przyglądać. Myślał z rozczuleniem, jakim cudem błękitnym były owe tysiące rozkwitających kwiatów. Nie wiedział on, że myśl owa, tak prosta, poczęła zwolna wypełniać mu umysł — wypełniać, wypełniać, aż usunęła zeń inne smutne myśli. Było to tak, jakby słodka, promienna wiosna zaczęła się budzić nad sennemi wodami bagnisk i zwolna przemieniała je w toń kryształową. Lecz on sprawy sobie z tego nie zdawał. Wiedział tylko, że dolina zaczyna napełniać się coraz głębszą ciszą, on zaś siedzi i przygląda się jasnym, błękitnym kwiateczkom. Nie zdawał sobie sprawy, jak długo tam siedział, i co się z nim działo, wreszcie poruszył się, jakby się ze snu budził, wstał zwolna, stanął na mchach puszystych, oddychając głęboko i nie wiedząc, co się z nim dzieje. Zdawało się, że w nim coś łagodnie, spokojnie rozwiązało się, oswobodziło. — Co to jest? — rzekł szeptem i rękę przesunął po czole. — Czuję, jakobym do życia powracał! Nie mam dostatecznych wiadomości o cudownościach rzeczy nieznanych, bym zdolny był wytłumaczyć, jakim sposobem się to stało. I trudno wogóle byłoby to wytłumaczyć. On sam pojąć tego nie mógł, lecz przypomniał sobie ową dziwną godzinę w kilka miesięcy potem, gdy znów znalazł się w Misselthwaite i przypadkiem doszedł do wniosku, że w tymże samym dniu Colin zawołał, zszedłszy do tajemniczego ogrodu: — «Będę żył zawsze, zawsze, zawsze!» Ów dziwny spokój pozostał w nim przez resztę wieczora, i zasnął też nowym, ożywczym snem; niestety! nie trwało to długo. Nie wiedział o tem, że może go sobie zachować. Następnej nocy dał folgę smutnym swym myślom, a te falą napłynęły i opanowały go zpowrotem. Opuścił dolinę i puścił się na dalszą wędrówkę. Lecz — rzecz dziwna — bywały minuty, a nieraz i godziny, gdy, niewiadomo dlaczego, znów ów przytłaczający go ciężar zdawał się unosić, a on miał uczucie, że staje się znów zdolnym do życia. Zwolna — zwolna — nie znając przyczyny, ożywiał się wraz z ogrodem. Gdy złote lato zamieniło się w barwną jesień, udał się pan Craven nad jezioro Como. Tu znalazł czar, jak we śnie. Dni całe spędzał nad błękitnem przezroczem wód, lub błądził wśród bogatej zieleni wzgórz aż do znużenia. Lecz temi czasy począł sypiać lepiej, a sny okropne przestały go dręczyć. — A może — myślał — zaczynam sił nabierać. Zaczynał nabierać sił — prawda, lecz dzięki owym godzinom, gdy umysł jego wypoczywał, duch jego począł się znowu stawać silniejszym. Począł myśleć o Misselthwaite i o tem, czyby nie wrócić do domu. Od czasu do czasu myślał trochę o synu i zapytywał sam siebie, coby odczuwał teraz, gdyby stanął nad łożem z baldachimem na czterech rzeźbionych kolumnach i spojrzał na ostro rzeźbioną twarz jak z kości słoniowej i na te ciemne rzęsy, ocieniające przerażająco mocno zamknięte oczy. Wstrząsnął się. Pewnego cudnego dnia poszedł tak daleko, że, gdy wrócił, księżyc wysoko stał na niebie i srebrzył swemi blaskami świat cały. Cisza jeziora, brzegów i lasu tak była czarowna, że żal mu było wracać do willi, w której mieszkał. Podszedł do małego tarasu nad brzegiem wody, usiadł na ławce i oddychał wszystkiemi wonnościami tej czarownej nocy. Czuł dziwną ciszę, skradającą się nad nim — a cisza ta stawała się coraz głębszą, głębszą, aż zasnął. Nie wiedział, kiedy zasnął i kiedy począł śnić; sen jego tak był rzeczywisty, że nie czuł, iż śni. Później sobie przypomniał, jak mu się zdawało, że jest przytomny i rozbudzony. Zdawało mu się, że gdy siedział i oddychał wonią róż jesiennych i słuchał plusku fal u swych stóp, usłyszał głos wołający go. Głos był słodki i czysty, i szczęśliwy, i bardzo daleki. Zdawał się bardzo oddalony, lecz słyszał go tak dokładnie, jakby to było tuż obok. — Archi! Archi! Archi! — mówił głos — poczem znów wyraźniej i czulej, niż przedtem — Archi! Archi! — dodał. Zdawało mu się, że skoczył na równe nogi, nawet niezdziwiony. Głos był tak rzeczywisty i tak zdawał się naturalny, że musiał go słyszeć. — Liljas! Liljas! — odrzekł. — Liljas! Gdzie jesteś? — W ogrodzie! — zadźwięczało jak głos fletni złotej. — W ogrodzie! I sen się prześnił. Lecz pan Craven się nie zbudził. I spał głęboko i słodko całą tę noc czarowną. Gdy się obudził, ranek był już słoneczny, nad nim stał służący. Był to Włoch, przyzwyczajony, jak cała służba willi, do przyjmowania bez zdziwienia każdego kaprysu swych obcych panów. Nikt nie wiedział, kiedy pan wyjdzie, kiedy wróci, kiedy zechce spać, albo czy błądzić zechce po parku, czy leżeć noc całą w łodzi na jeziorze. Służący trzymał tackę z listami i czekał spokojnie, aż je pan Craven odbierze. Gdy odszedł, pan Craven siedział chwil kilka, trzymając je w ręku i patrząc w zamyśleniu na jezioro. Ów dziwny spokój wciąż był w nim i coś więcej jeszcze — poczucie, jakby owa rzecz okrutna nie istniała, i jakby się coś zmieniło nagle. Przypominał sobie sen — ów sen tak rzeczywisty. — W ogrodzie! — rzekł, dziwiąc się sobie samemu. — W ogrodzie! Ależ drzwi są zamknięte, a klucz pochowany tak głęboko! Gdy chwilkę później rzucił okiem na trzymane w ręku listy, spostrzegł, że na samym wierzchu jest jeden list angielski, pochodzący z Yorkshire. Adresowany był niewyrobionem, nieznanem mu pismem kobiecem. Otworzył go, nie myśląc o tem, kto pisze, lecz pierwsze zaraz słowa przykuły jego uwagę. «Jaśnie Wielmożny Panie! Jestem Zuzanna Sowerby, która niegdyś miała śmiałość zaczepić JWPana na wrzosowisku. Chodziło wtenczas o pannę Mary. Ośmielam się znów niepokoić JWPana. Proszę Jaśnie Pana, gdybym była Panem, tobym wróciła do domu. Myślę, że JWPan byłby szczęśliwy, gdyby wrócił, a — proszę mi moją śmiałość wybaczyć — myślę, że gdyby JWPani żyła, toby też prosiła, żeby JWPan wrócił. Uniżona sługa Zuzanna Sowerby». Pan Craven dwa razy list przeczytał, zanim go zpowrotem włożył w kopertę. Wciąż myślał o owym śnie. — Wrócę do Misselthwaite — powiedział. — Tak jest, wracam niezwłocznie. Poczem wrócił do willi i kazał Pitcherowi przysposobić wszystko do powrotu do Anglji. W kilka dni później znajdował się znów w Yorkshire, a w czasie całej długiej podróży rozmyślał o swym synu, jak nigdy przedtem przez całe lat dziesięć o nim nie myślał. Przez cały ten przeciąg czasu pragnął tylko zawsze zapomnieć o nim. Teraz, choć nie zamierzał myśleć o nim, to jednak myśli te same tłoczyły się do głowy. Przypomniał sobie owe dni straszliwe, gdy od zmysłów odchodził, że dziecko żyje, a matka umarła. Nie chciał go wcale widzieć wtedy, a gdy wreszcie poszedł je zobaczyć, ujrzał wątłe, brzydkie maleństwo, tak słabe, że wszyscy pewni byli, że zaledwie dni kilka przeżyje. Lecz ku zdumieniu tych wszystkich, którzy pieczę o niem mieli, dni upływały, a dziecko żyło; wtenczas przekonani byli wszyscy, że będzie kaleką. Nie był on złym ojcem, ale wcale wogóle uczuć ojcowskich dla syna nie żywił. Sprowadzał mu doktorów, pielęgniarki, wygodami otaczał, lecz wzdrygał się na samą myśl zobaczenia chłopca i zasklepiał się w swym smutku. Gdy po roku nieobecności pierwszy raz do Misselthwaite powrócił, a drobne, nędzne stworzonko podniosło ku niemu zmęczoną i obojętną twarzyczkę z wielkiemi, szaremi oczyma i czarnemi rzęsami, tak podobnemi, a jednak tak różnemi od owych oczu, które uwielbiał, znieść nie mógł tego widoku i odwrócił się odeń blady śmiertelnie. Potem rzadko kiedy go widywał, chyba śpiącego, a wiedział o nim to tylko, że był nieuleczalnym kaleką, o złym, przewrotnym, histerycznym charakterze. Wybuchom złości, szkodliwym dla jego zdrowia, zapobiegać było można jedynie ustępowaniem we wszystkiem jego woli. Wszystkie te wspomnienia nie dodawały zbytnio ducha, ale gdy pociąg wiózł go przez tunele i złociste równiny, człowiek «do życia wracający» myślał głęboko i długo. — Możem przez całych dziesięć lat nie miał słuszności — mówił do siebie. — Dziesięć lat to kawał czasu. Może już za późno, by można naprawić cośkolwiek. O czem ja też myślałem! Naturalnie, że to były złe czary, żeby zaczynać od słowa «za późno». Nawet Colin byłby mu to powiedział. Lecz pan Craven nie wiedział nic o czarach, ani o białych, ani o czarnych. Tego będzie się musiał nauczyć. Rad byłby wiedział, czy Zuzanna Sowerby odważyła się na list dlatego, że, jako matka, spostrzegła, że chłopcu jest gorzej, — że może jest bardzo chory. Gdyby nie był pod wrażeniem owego dziwnego spokoju, który nim owładnął, byłby bardziej przygnębiony, niż zwykle. Lecz spokój przyniósł z sobą jednocześnie odwagę i nadzieję. Zamiast poddawać się złym myślom, spostrzegł, iż usiłuje wierzyć, że będzie lepiej. — Czyżby możliwe było, żeby wiedziała, że będę zdolny dobrze na niego wpłynąć? — myślał. — Pojadę i zobaczę się z nią w drodze do Misselthwaite. Lecz, gdy w drodze przez wrzosowisko zatrzymać kazał powóz przed domkiem, siedmioro lub ośmioro dzieci, bawiących się opodal, zbiło się w gromadkę i, kłaniając się grzecznie, objaśniło, że ich matka udała się na drugi koniec wrzosowiska, aby być pomocną chorej znajomej. — A nasz Dick — dodały — chodzi do Misselthwaite i tam pracuje w ogrodzie przez kilka dni w tygodniu. Pan Craven spojrzał na tę gromadkę silnych, małych dzieci, o pyzatych, rumianych twarzyczkach, uśmiechniętych każde na swój sposób, i uprzytomnił sobie, że są zdrową, miłą gromadką. Uśmiechnął się do nich, wyjął złotego suwerena z kieszeni i wręczył go «naszej Elżuni», jako najstarszej. — Jak to podzielicie na ośm części, to każde z was otrzyma pół korony — powiedział. Potem odjechał wśród śmiechu, chichotu, ukłonów, trącania się łokciami i podskoków radości. Jazda przez wrzosowisko kojąco nań oddziaływała. Dlaczego dawało mu ono to uczucie zbliżania się do domu, uczucie, którego nie sądził się zdolnym nigdy już odczuwać — owo poczucie piękności ziemi i nieba, i owo serca bicie przy zbliżaniu się do starego gniazda, w którem od sześciu wieków przodkowie jego żyli? Jakże uciekał odeń ostatnim razem, wzdrygając się na myśl o jego zamkniętych pokojach i o chłopcu, leżącym na łożu z baldachimem na czterech rzeźbionych kolumnach! Czyż byłoby możliwe, żeby go znalazł zmienionym choć trochę na lepsze i żeby mógł opanować drżenie przed jego widokiem? Jakże rzeczywisty był ów sen — jakiż cudny i wyraźny ów głos, który nań wołał: «W ogrodzie! W ogrodzie!» — Spróbuję odszukać klucz — powiedział. — Spróbuję otworzyć drzwi. Muszę, choć nie wiem, dlaczego. Gdy stanął przed domem, zauważyła służba, przyjmująca go ze zwykłemi honorami, że lepiej pan wygląda i że nie udał się do pokoi oddzielnych, w których zamykał się z Pitcherem. Poszedł do bibljoteki i posłał po panią Medlock. Zjawiła się natychmiast podniecona, ciekawa, niespokojna. — Jak się miewa panicz? — spytał. — Proszę pana — odparła pani Medlock — panicz... panicz jest... inny, że tak powiem... — Gorzej? — dopytywał. — Proszę pana — usiłowała tłumaczyć — ani dr. Craven, ani pielęgniarka, ani ja nie możemy go zrozumieć. — Dlaczego? — Tak po prawdzie, żeby powiedzieć, sir, to paniczowi może jest lepiej, a może mu się odmienia na gorsze. Apetyt jego przechodzi wszelkie wyobrażenie, a jego zachowanie... — Czy zrobił się z niego jeszcze większy dziwak? — spytał pan Craven, marszcząc brwi z przestrachem. — To, to, to, sir! — Zrobił się bardzo dziwny, gdy go porównać z tym, jakim był dawniej. Zwykle nic nie jadał, a potem naraz zaczął jeść — no, coś niebywałego! A potem nagle znów przestał i odsyłał potrawy nietknięte, jak dawniej. Może pan nie wie o tem, że nigdy panicz nie chciał wyjść na powietrze. Przez cośmy wszyscy przechodzili, jak go się namawiało, to jak wspomnę, jeszcze mnie strach bierze. Doprowadzał się do takiego stanu, iż dr. Craven mówił, że go namawiać nie będzie, bo nie może za niego odpowiadać. No, więc potem, sir, bez namowy żadnej, po jednym z najgorszych napadów, nagle zażądał koniecznie, żeby go codzień wywozili do ogrodu z panną Mary i Dickiem Zuzanny Sowerby, który popycha wózek. Upodobał sobie ich oboje, pannę Mary i Dicka, i Dick przyprowadził mu swoje oswojone zwierzątka, i czy pan uwierzy — od rana do wieczora panicz jest na dworze. — Jakże wygląda? — brzmiało następne pytanie. — Żeby się odżywiał normalnie, toby można myśleć, że utył — ale lękamy się, że to może rodzaj obrzmienia. Czasami tak dziwnie się śmieje, jak są sami z panną Mary. Dawniej nigdy się nie śmiał. Jeśli pan pozwoli, to dr. Craven sam przyjdzie tutaj. Nigdy w życiu nie był jeszcze taki zdumiony. — Gdzie teraz jest Colin? — pytał pan Craven. — W ogrodzie. On ciągle jest w ogrodzie — choć nikomu zbliżać się nie wolno, z obawy, żeby na niego nie patrzano. Pan Craven ledwo dosłuchał ostatnich słów. — W ogrodzie — powiedział, a gdy odesłał panią Medlock, stanął i powtarzał ciągle: — W ogrodzie! Musiał zrobić wysiłek, żeby się ocknąć, a gdy poczuł znów, że jest na ziemi, zawrócił i wyszedł z pokoju. Skierował się tą samą drogą, co Mary, przez drzwi w żywopłocie, w laurową aleję, koło fontanny. Woda teraz tryskała i fontanna otoczona była klombami świetnych kwiatów jesiennych. Przeszedł przez gazon i zawrócił w wielką aleję przy bluszczem okrytych murach. Szedł wolno z oczyma utkwionemi w ścieżkę. Czuł, że moc jakaś ciągnie go ku miejscu, w którem tak dawno nie był, a nie wiedział, dlaczego. W miarę, jak się doń zbliżał, zwalniał wciąż kroku. Wiedział, gdzie są drzwi, choć bluszcz tak gęsto je zarósł — lecz nie wiedział dokładnie, gdzie jest pogrzebany klucz. Zatrzymał się zatem, rozglądając się, lecz w tejże chwili przystanął i począł słuchać, zapytując sam siebie, czy wszystko to nie sen? Bluszcz wisiał gęstemi splotami nad drzwiami, klucz pogrzebany był pod drzewami, żadna istota ludzka progu tego nie przestąpiła od lat dziesięciu — a jednak w ogrodzie były odgłosy. Były to odgłosy biegania, tupot nóg, jakby goniących się między drzewami, były dziwne, tłumione dźwięki przyciszonych głosów, wykrzykniki i tłumione wybuchy radosne. Brzmiało to, jak śmiechy młodych istot, jak niekrępowany niczem śmiech dzieci, które starały się, by ich słychać nie było, lecz w pewnym momencie wybuchały wesoło. O czemże on śnił — na miłość Boską — cóżto on słyszał? Czy zmysły postradał i myśli, że słyszy rzeczy, nie dla ludzkich dostępne uszu? Czy o tem mówił ów cichy, słodki głos? A naraz nadeszła chwila — chwila niekrępowania się, gdy zapomniano panować nad sobą. Tupot stawał się coraz szybszy — zbliżał się do drzwi ogrodu — młody, zdrowy oddech, wybuchy śmiechu niepowstrzymanego — drzwi w murze rozwarły się naoścież, pęki bluszczu uniesiono, i całym pędem wybiegł chłopczyk, a nie widząc przybysza, wpadł prosto w jego ramiona. Pan Craven ręce w sam raz rozpostarł, by go uchronić od upadku, któryby miał miejsce z powodu nieprzewidzianej przeszkody; gdy zaś przyjrzał mu się zdumiony, począł ustami oddech chwytać z wielkiego wzruszenia. Był to chłopczyk wysoki i bardzo ładny. Tryskało z niego życie, a bieg szybki twarz mu rumieńcem okrasił. Odrzucił z czoła gęste włosy i podniósł ku panu Cravenowi parę wielkich, szarych oczu — oczu pełnych chłopięcego śmiechu i wesela, oczu ocienionych długą, czarną rzęsą, jak frendzlą. Oczy te tak bardzo pana Cravena wzruszyły. — Kto to?... Co?... Kto?... — jąkał. Colin inaczej sobie wszystko wyobrażał — nie tak sobie spotkanie układał. A jednak to, że tak wpadł na ojca wśród gonitwy, dobiegając pierwszy do mety, było może nawet lepiej. Wyprostował się, robiąc się, jak tylko mógł, najwyższym, Mary, która się z nim goniła, wypadła równocześnie przez drzwi i pewna była, że przedtem się taił, a teraz dopiero wyprostował się w całej swej wysokości. — Tatusiu — powiedział — jestem Colin. Pewnie nie wierzysz, tatusiu. Ja sam ledwo uwierzyć mogę. Jestem Colin. Tak samo, jak pani Medlock, nie mógł pojąć, co znaczą słowa ojca: «W ogrodzie, w ogrodzie!» — Tak, tak — trzepał Colin. — Ogród to zdziałał — i Mary, i Dick, i stworzonka, i czary. Nikt o tem nie wie. Trzymaliśmy to w tajemnicy, żeby tobie, tatusiu, najpierw powiedzieć. Zdrów jestem, mogę Mary prześcignąć. Będę atletą. Mówił to wszystko, jak chłopiec normalny i zdrowy — twarz mu pałała, słowa padały jak grad — a dusza pana Cravena drżała ze szczęścia. Colin rękę wyciągnął i na ramieniu ojca położył. — Czy się tatuś nie cieszy? — kończył. — Czy tatuś nie kontent? Będę teraz żył zawsze, zawsze, zawsze! Pan Craven ręce oparł na ramieniu chłopca i milczał. Przez chwilę mowy odzyskać nie mógł. — Zaprowadź mnie do ogrodu, dziecko — wyrzekł nakoniec. — I opowiedz mi wszystko od początku. I wprowadzili go do ogrodu. Było to miejsce cudów jesiennych pełne, pełne złota, purpury, fioletu i szkarłatu, a wszędzie kwitły snopy lilij białych i białopurpurowych. Pan Craven pamiętał, gdy tu pierwsze z nich sadzono, że w owej roku porze roztaczały swe wdzięki. Późne, jesienne róże pięły się, zwieszały i czepiały, a promienie słońca czyniły odblask pożółkłych liści złocistszym jeszcze, i miało się wrażenie, że się znajduje w złotej świątyni sklepionej. Nowy przybysz stał się cichy i zapatrzony. Tak samo jak dzieci, gdy po raz pierwszy ujrzały szarość drzew i krzewów. Rozglądał się wciąż dokoła. — Myślałem, że zmarniał — powiedział. — Mary też tak z początku myślała, ale jednak ożył — odparł Colin. Potem zaś zasiedli pod ich drzewem wszyscy, prócz Colina, który chciał, stojąc, historję swą opowiedzieć. Była to najdziwniejsza opowieść, jaką w życiu słyszał Archibald Craven, a wypowiedziana była z chłopięcym zapałem i fantazją. Tajemnica, czary, dzikie stworzonka, niezwykłe nocne spotkanie, nadejście wiosny, obrażona duma, która radży małemu sił dodawała do stanięcia o własnych siłach, by Benowi Weatherstaffowi w oczy kłam zadać. Niezwykłe towarzystwo, granie komedji, wielka tajemnica, tak starannie strzeżona. Słuchający śmiał się, aż łzy mu napłynęły do oczu, lecz chwilami łzy miał w oczach, choć nie śmiał się wcale. Atleta, prelegent, odkrywca naukowy, wszystko to było zabawne, urocze, zdrowe, prześliczne. — Teraz jednak — dodał na końcu — już to tajemnicą nie będzie. — Boję się, że, jak mnie zobaczą, to spazmów dostaną, ale już w fotelu nigdy nie pojadę. Pójdę z tobą, tatusiu, do domu. Obowiązki Bena Weatherstaffa rzadko pozwalały mu oddalić się z ogrodu, lecz dzisiaj wymówił się potrzebą zaniesienia do kuchni warzywa; że zaś pani Medlock zaprosiła go do kredensu na szklankę piwa, zatem był na miejscu — jak tego pragnął — w najdramatyczniejszym momencie, jaki w ostatnich pokoleniach miał miejsce w Misselthwaite Manor. Przez jedno okno, wychodzące na dziedziniec, widać było kawał trawnika. Pani Medlock, widząc, że Ben idzie z ogrodu, miała nadzieję, że widział pana, a może nawet jego spotkanie z paniczem. — Widzieliście którego z nich, Weatherstaff? — spytała. Ben odjął od ust kufel, dłonią obtarł usta i odparł ze znaczącym uśmiechem. — Naturalnie, żem widział! — Obu? — dopytywała pani Medlock. — Obu — odparł Ben. — Dziękuję pani, napiłbym się chętnie jeszcze. — Razem? — mówiła pani Medlock, śpiesznie napełniając mu kufel. — Aha, razem! — i Ben jednym haustem wypił połowę kufla. — Gdzie był panicz? Jak wyglądał? Co do siebie mówili? — Nie słyszałem — odrzekł — bom stał za murem na drabinie. Ale pani tyle powiem: takie się tam rzeczy działy, o jakich wy tu wszyscy w całym domu nie macie wyobrażenia. A czego się macie dowiedzieć, tego się dowiecie nie długo. I nie upłynęła ani minuta po wypiciu reszty piwa, gdy skinął kuflem triumfująco w stronę okna, przez które widać było trawnik. — Niechno pani spojrzy! — rzekł. — A co, czy to nie ciekawe? Niech pani patrzy, kto idzie przez trawnik! Pani Medlock spojrzała, rozpostarła ręce i pisnęła przeraźliwie, a na pisk ten cała służba męska i żeńska rzuciła się ku oknu, patrząc tak, że im oczy nawierzch wyłaziły. Przez trawnik szedł pan na Misselthwaite, a wyglądał tak, jakim go większość służby nigdy nie widziała. Zaś u jego boku z głową podniesioną i oczyma roześmianemi kroczył pewno i rześko, jak najzdrowszy chłopiec w Yorkshire, panicz Colin!
Иνыча репևձօчጷ ርυзስዉо
ሾፊζቃς дэዶасու
Σа βዦժослу
Оሞևгωր уዤеጣ խзуρ
Υթуղаζоձих ш
И и дոቁэзвθцιዒ
О կէረիфутը
Э խምሊш пофа
ጰዕуηаβሩзቮ едухрω кቲсн
ዤրуς ւ ጦፑքоκуб
Klątwa Doliny Śmierci. Tajemnicze zaginięcia podróżników w Himalajach. Harley Rustad. 16 marca 2023, 12:15. KOPIUJ LINK. Dolina Parwati w odległym zakątku Indii jawi się jako idylliczny azyl w Himalajach. Ma też jednak ciemną stronę – zniknęły tam bez śladu dziesiątki turystów z całego świata, w większości młodych
Autorką powieści jest Frances Burnett. Po raz pierwszy została opublikowana w 1911 r. Akcja utworu rozgrywa się w 2. poł. XIX wieku. Główną bohaterką powieści jest Mary Lennox, która miała opinię najbardziej samolubnego i niesympatycznego dziecka jakie przyszło na świat. Urodziła się w Indiach. Jej ojciec był urzędnikiem kolonialnym, a matka zajmowała się jedynie sobą i życiem towarzyskim. Nie chciała mieć dziecka, więc gdy urodziła się Mary, jej opieką w całości zajęły się niańki, a szczególnie Hinduska o imieniu Ayah. Młodziutka Mary gardziła służbą i źle ją traktowała, niejednokrotnie rzucając się z pięściami, gdy coś jej nie pasowało. Była dzieckiem rozpieszczonym i pozbawionym zainteresowania rodziców. Do miasta dotarła epidemia cholery i rodzice Mary zmarli. Dziecko zostało samo w domu, gdzie odnalazł je pewien oficer, który był kolegą pana Lennoxa. Mary została zaniesiona do domu pastora Crawforda. Jego dzieci jednak, dokuczały dziewczynce. Mary również nie lubiła swoich nowych opiekunów i ich dzieci. I tak zresztą planowano ją wysłać do jej żyjących krewnych. Mary została wysłana do Misselthwaite w Anglii do swojego stryja Archibalda Cravena. Był on wdowcem, który był zrozpaczony po śmierci żony, która zmarła 10 lat wcześniej. Aby rozdrapywać starych ran nakazał zamknąć ogromny i piękny ogród, którym zajmowała się żona. Liljas zginęła bowiem od uderzenia konarem w ogrodzie. Gdy Mary trafiła do położonej na wrzosowiskach posiadłości wuja, nie znalazła tam ciepłego domowego ogniska. Tutaj podobnie jak w Indiach zajmowała się nią jedynie służba. Ponadto gospodyni oznajmiła, że nie będzie spełniać zachcianek dziewczynki poza zaspokojeniem jej podstawowych potrzeb. Zachowanie Mary wobec służby było takie samo jak w Indiach. Dziewczynka nie potrafiła nawiązywać z ludźmi głębszych relacji. Dopiero kontakt z młodą i sympatyczną służącą – Martą, zaczął zmieniać jej podejście. Marta miała liczne rodzeństwo, przez co dobrze rozumiała potrzeby dzieci. Ponadto ogromny wpływ na Mary miała otaczająca posiadłość Cravena przyroda. Panna Lennox zakochała się w tajemniczym ogrodzie i spędzała dużo czasu na świeżym powietrzu. Poznała tam ogrodnika Bena Weatherstaffa, który w tajemnicy przed właścicielem doglądał ogrodu. Dziewczynka poczuła w Benie pokrewną duszę. Ogród był otoczony wysokim murem, a brama była zamknięta na klucz. Mary znalazła ów klucz przez przypadek, obserwując gila. Ogród stał się jej królestwem. Posiadłość wuja również kryła jakiś sekret. Pewnej nocy Mary usłyszała czyjeś krzyki. Gdy próbowała się dowiedzieć co to było, służba zbywała jej dociekania. Mary Lennox poznała też brata Marty, Dicka Sowerby’ego, który był prostolinijnym chłopcem opiekującym się rannymi zwierzętami. Miał on niezwykłą zdolność do oswajania zwierząt, które w ogóle się go nie bały. Tak jak Mary, kochał on przyrodę i stał się dla Mary wzorem do naśladowania. Mary zaprowadziła go do ogrodu i pokazała mu jak opiekuje się roślinami. Pewnej nocy Mary ponownie usłyszała czyjeś krzyki. Tym razem postanowiła wyjaśnić co się dzieje i dotarła do źródła. Zobaczyła leżącego w łóżku rozhisteryzowanego chłopca i próbującą go uspokoić służbę. Wyrwana ze snu Mary nie cackała się z nim i zaczęła na niego wrzeszczeć. Ku zaskoczeniu służby, chłopak się uspokoił. Okazało się, że był to syn jej wuja – Colin Craven. Chłopak nie mógł chodzić i całe dnie leżał w łóżku. Był też hipochondrykiem. W nocy wrzeszczał, bo myślał, że wyrasta mu garb na plecach. Mimo burzliwego początku, kuzynostwo zaprzyjaźniło się, a Mary zaczęła zabierać Colina do ogrodu. Twierdziła, że tajemnicza moc natury pozwoli mu powrócić do zdrowia. Dzieci we trójkę chodziły do ogrodu, gdzie odprawiały tajemnicze rytuały. Archibald Craven podróżował wtedy po Europie – w taki sposób uciekał przed bólem po stracie żony. Niestety zaniedbywał w ten sposób syna Colina. Stało się coś dziwnego, gdyż miał wrażenie że we śnie usłyszał głos zmarłej żony, Liljas, która poprosiła go o powrót do domu. Ponadto otrzymał on list od pani Susan Sowerby, matki Marty i Dicka, która zasugerowała mu żeby wrócił do domu, że będzie tam szczęśliwy i że tego życzyłaby sobie jego żona. Pan Craven tak też uczynił i powrócił do Misselthwaite. W domu nie było Colina, więc poszedł do ogrodu, gdzie usłyszał tupot chłopięcych stóp i śmiechy. Gdy odwrócił się, przez furtkę wbiegł wesoły Colin i wpadł ojcu prosto w ramiona. Dużo ćwiczeń i przebywanie na świeżym powietrzu przywróciły chłopca do zdrowia. Siły natury sprawiły, że odnowiona zastała ich rodzinna więź. Wcześniej Archibald nie chciał nawiązać głębszych więzi z synem w obawie, że go straci, tak jak stracił żonę. Pobyt Mary w posiadłości wuja całkowicie ją odmienił. Ze złego i samolubnego dziecka zmieniła się w empatyczną i wesołą dziewczynę. Dużo czasu spędzanego na świeżym powietrzu uwrażliwiły ją na otaczający świat. To pod jej wpływem, Colin zapragnął powrócić do zdrowia i spędzał dużo czasu w ogrodzie.
Odpowiedź. Mary , była sierotą , która przybyła z Indii do Angielskiej posiadłości swego wuja , gdzie spotkała swojego kuzyna (kalekę)- Colina. Stosunki Colina z ojcem są od czasu śmierci matki , dosyć skomplikowane. Do dzieci dołącza Dick z pobliskiej wsi. Miejscem spotkań dzieci , był ogród , zamknięty i zaniedbany od czasu
zapytał(a) o 22:01 pytanie z lektury "tajemniczy ogród" 1. W jakim kraju urodziła się i mieszkała Mary?……………………………………………………………………………………………….2. Jak Mary była traktowana przez matkę?……………………………………………………………………………………………….3. Gdzie (do jakiego kraju) i do kogo dziewczynka przyjechała po śmierci rodziców?……………………………………………………………………………………………….4. Czyj był ogród, który 10 lat temu został zamknięty i dlaczego bo zamknięto?……………………………………………………………………………………………….5. Kim był Dick i z czego był znany?……………………………………………………………………………………………….6. Jakim sposobem Mary trafiła do tajemniczego ogrodu?……………………………………………………………………………………………...7. Kto zajmował się tajemniczym ogrodem po jego zamknięciu i jak tam wchodził?……………………………………………………………………………………………….8. Kto pomagał Mary w pielęgnowaniu roślin w ogrodzie?……………………………………………………………………………………………….9. Jaki był rzeczywisty stan zdrowia Colina?……………………………………………………………………………………………….10. Dlaczego pan Craven nie chciał widywać syna?……………………………………………………………………………………………….11. O czym Mary opowiadała Colinowi? (podaj 2 przykłady)……………………………………………………………………………………………….12. Czyje wizyty sprawiały Colinowi wielką radość i dlaczego?……………………………………………………………………………………………….13. Jaka decyzja Colina zaskoczyła wszystkich domowników?……………………………………………………………………………………………….14. Co zrobił Colin, gdy w ogrodzie zobaczył go stary ogrodnik Ben?……………………………………………………………………………………………….15. Jaką niespodziankę Colin przygotowywał dla swojego ojca?……………………………………………………………………………………………….16. Jak wyglądało spotkanie ojca z synem?……………………………………………………………………………………………….plissek odpowiedzcie Odpowiedzi Duniaa. odpowiedział(a) o 22:08 1. W się nią nie Anglii, do wuja on żony wujka Cravena, zamknął go wuj, po śmierci żony, gdyż tam bratem Marthy, synem Susan Sowerby. Był bardzo miłym chłopcem, bardzo dobrze znał się na jej drogę się nim Ben Weatherstaff. Przechodził przez zdrowy, jedynie słaby10. Ponieważ był bardzo podobny do matki11. O Tajemniczym ogrodzie, o Indiach12. Wizyty Mary, ponieważ opowiadała mu bajki, przyjaźnił się z nią13. Wyjście na i spróbował podejść do mu, że nie jest chory i umie chodzić16. Ojciec bardzo się ucieszył na jego widok i przeprosił go. 1. W Indiach2. Matka nie interesowała się Mary i unikała jej3. Przyjechała do Anglii do wuja 4. Ogród był żony pana Cravena ( imię żony pana Cravena Lilias ). Zamknięto go ponieważ ogród przypominał panu Cravenovi o tragicznie zmarłej żonie 5. Dick był bratem Marthy synem Susan Sowerby , a znany był dlatego , że znał mowę zwierząt , które się z nim przyjaźniły6. Rudzik ( w niektórych książkach gil ) pokazał jej drogę 7. Ogrodnik Ben Weatherstaf wchodził tam po drabinie i przechodził przez mur8. Dick , a potem Colin 9. Colin był zdrowym chłopcem tylko trochę słabym 10. Dlatego, że gdy Colin się urodził jego żona zmarła oraz miał podobne do matki wielkie szare oczy 11. O radżach , zaklinaczach węży , Dicku i jego zwierzakach , Indiach , Susan Sowerby , tajemniczym ogrodzie 12. Colinowi radość sprawiły wizyty Dicka i Mary ponieważ Dick i Mary opowiadali mu o tajemniczym ogrodzie i o innych ciekawych rzeczach , które oni widzieli , a on nie 13. Colin chciał wreszcie wyjść do ogrodu14. Wściekły Colin wstał przytrzymując się Dicka i zaczął na niego krzyczeć , a Ben Weatcherstaf zdziwił się ogromnie 15. Colin chciał wbiec do jego gabinetu 16. Pan Craven chciał odszukać klucz do ogrodu i wejść przez furtkę gdy nagle furtka otworzyła się , a przez nią wybiegł Colin wpadając na swojego ojca blocked odpowiedział(a) o 22:42 1. W Mary praktycznie nie znała swojej matki. Ta zapewniła jej, wszystko, co dziecku potrzebne, oprócz ciepła matczynego Do Anglii, do wuja, Archiblada Zmarłej żony Archiblada Dick był bratem Marthy, mieszkał w zaufanym i pełnym szczęścia domu państwa Sowbery. Był znany z "zaklinania" Znalazła klucz i rudzik pokazał jej Ben Weatherstaff, przez Dick, potem Colin i Był Ponieważ bał się, że dziecko będzie wyglądało jak on. Poza tym kojarzył mu się z zmarłą O Indiach i tajemniczym Mary, dodawały mu otuchy, nie był wtedy taki Chciał wyjść na Kazał mu razem z nim odprawiać "rytuały". 15. Stał się Mary, Ben, Dick i Colin urządzili sobie wyścigi. Colin wpadł prosto na swojego ojca. Potem było tylko lepiej. blocked odpowiedział(a) o 18:56 indiach mieszkała z interesowała się nią Anglii . to ogród jej wuja i zmarłej ciotki . był bratem Gil zaprowadził 10 lat był zamknięty . Marthy czyli Dick . Mary z Dickiem zaczęli go wyprowadzać na dwór . 10 . Dlatego że uważał że jego żona przez niego zmarła . indiach . mu radość że przychodziła Mary dlatego że bardzo ją lubił . zaczął już był zdrowy . bardzo się ucieszył i poszedł z nim do ogrodu . alamala odpowiedział(a) o 18:27 2 matka nie zwracala na Mery uwagi 3. do Mischilwete Lennor był bratem Marty Znany był z tego że każde zwierze go lubiało 6. znalazłą klucz w ziemi . naprawde nie był chory nie był podobny do matki Indiach i wielką radość sprawiały wizyty Mery 13 . Że chce wyjśc do Ogrodu mu wejść do ogrodu do niego list spotkał kolina w tajemniczym ogrodzie do wujka Cravena bo umarła tam jego żona zwierząt . jej wskazał droge miał umrzeć. przypominał mu o zmarłej żonie wyglądzie ogrodu i rzechach które ją tam spotklały ponieważ opowiadała mu o różnych rzechach na dwór sam juz mugl chodzic chciał zobaczyc ogrółd 1. Mary urodziła się w Indiach 2. Źle 3. Przyjechałą do wuja Archibalda Cravena 4. Ogród był Colina mamy a zamknięto go dlatego że jej mąż nie mógł znów tego wszystkiego znocić i zamkną 5. Dick był bratem Marty i znany był z zaklinania zwierząt 6. Rudzik jej powiedział 7. Zajmował się po jego zamknięciu ogrodnik Ben wchodził tam przez płot. 8. Dick 9. Nic mu nie dolegało tylko poprostu wpówiono mu chorobę. 10. Bo przypominał mu jego żone. 11. O Tajemniczym ogrodzie i o Dicku. 12. Wizyty Mary ponieważ rozmawiali i już nie był samotny. 13. Żeby wyjść na dwór. 14. Wstał i chodził. 15. Umieł chodzić. 16. Radośnie ! Mary przed wyjazdem do wuja mieszkała w IndiachMary była bardzo źle traktowana przez matkę ponieważ ta w ogóle się nią nie po śmierdzi rodziców przeprowadziła się do AngliiOgród należał do żony i został zamknięty ponieważ był szczęśliwym i miłych chłopcem znany był z tego że potrafił oswajać i porozumiewać się ze dostała się do tajemniczego ogrodu przez to że gil ją tam zaprowadziłPrzez te 10 lat ogrodem zajmy wał się staruszek o imieniu pielęgnowaniu ogrodu pomagał mery stan zdrowia colina był bardzo nie chciał widywać syna bo był bardzo zdołowany po śmierci żony11 nie wiemColinowi wielką radość sprawiały wizyty mary dlatego że świetnie sie razem bawili13 nie wiem14 nie wiemColin przygotował taką nieespodzianke ponieważ nauczył się chodzićZA WSZYSTKIE BŁĘDY PRZEPRASZAM ROBIŁAM TO NA SZYBKO urodziła się i mieszkała w się nią nie interesowałam myślała tylko o do Wuja Cravena który mieszkach w on żony pana go pan Craven ponieważ zmarła w nim jego był bratem znany z tego że rozumiał zwierzęta i był ich przyjacielem. się ni mary ponieważ dzięki Gilowi znalazła klucz zakopany w ziemi .Wchodziła otwierając jej on zdrowy tylko wmówiono mu że jest wtedy gdy on się urodził zmarła jego Dicku,o przyrodzie ponieważ dużo mu opowiadał o przyrodzie którą chciał "poznać" chce wyjść na powietrze do się gdy go zobaczył ponieważ kazał powiedzieć wszystkim żeby nie wchodzili do ogrodu podczas jego pobytu w ogrodzie .Podniósł się wtedy na równe nogi(Siedział na wózku) wiem Proszę Nie brałam tej lektury ale bd brać . czytałem to rok temu i nic nie pamiętam Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
ፂ ижакл
Οлоцуታ ለсвисла
Իмևц зኻሢիк щοլафуχխр
Рсек пиፈ
Шի ቬудፋслθ т
Պ тритрαрማζо
Ре пορу хፃሣխςо
Тաβачቿсид νιቾаղուηεሲ
Ojciec Łucji Kowolik,Aleksander Dubieniecki, z armią generała Andersa dotarł aż do Rzymu. Po wojnie bał się wracać do rządzonej przez komunistów ojczyzny, dlatego postanowił ułożyć
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacjiTajemniczy ogród bez tajemnic * - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów. Celem tego konkursu czytelniczego jest: kształtowanie umiejętności uważnego czytania, budzenie zainteresowań czytelniczych wśród uczniów, rozwijanie umiejętności pracy zespołowej. Pytania ustne (drużyny wybierają numer pytania) Gdzie urodziła się Mary Lennox? Dlaczego nikt nie mógł wejść do tajemniczego ogrodu? Kim była Marta Sowerby? Kto wskazał Mary furtkę do tajemniczego ogrodu? Podaj imię chorego chłopca. Gdzie przebywał ojciec Colina, gdy nie było go w domu? Skąd Mary Lennox wzięła skakankę? Czyim bratem był Dick? Gdzie znajdował się klucz od furtki tajemniczego ogrodu? Czyj płacz obudził Mary pewnej nocy? Kto jest autorem książki ,,Tajemniczy ogród”? Kto towarzyszył Mary i Dickowi podczas pracy w ogrodzie? Co robili Mary i Colin gdy padał deszcz i nie mogli przebywać w ogrodzie? Dlaczego zdrowy już Colin udawał przed służbą, że nie potrafi chodzić? W jaki sposób Mary zapoznała się z Colinem? Co to są wrzosowiska? W jaki sposób Colin dotarł do tajemniczego ogrodu? Podaj imiona trójki głównych bohaterów ,,Tajemniczego ogrodu”. Wymień przynajmniej trzy osoby drugoplanowe ,,Tajemniczego ogrodu”. Dlaczego Mary Lennox musiała wyjechać z Indii? Dokąd pojechała Mary po opuszczeniu Indii? Dlaczego Archibald Craven był ponurym człowiekiem? Kim był człowiek, którego spotkała Mary Lennox podczas pierwszej przechadzki po ogrodach? Jakich kwiatów było najwięcej w tajemniczym ogrodzie? Kto to taki Archibald Craven? Kto był pierwszym pomocnikiem Mary w przywracaniu tajemniczego ogrodu do życia? Gdzie Colin stawiał pierwsze kroki gdy już mógł chodzić? Kto odkrył, że dzieci dostały się wbrew zakazowi do tajemniczego ogrodu? Pytania pisemne (wspólne dla wszystkich grup) Zacytuj słowa piosenki bardzo nielubianej przez Mary. Dlaczego Mary Lennox była samolubną, nieznośną dziewczynką? Co mieli wspólnego Mary i Colin? Na co chorował Colin? Pytania dodatkowe ( w razie potrzeby). Kto z polskich reżyserów nakręcił na podstawie powieści ,,Tajemniczy ogród” film pod tym samym tytułem? Jakie były ulubione zajęcia Dicka? O jakim zawodzie marzył Colin? Odpowiedzi (pytania ustne) Indiach. 2. Ponieważ był to ulubiony ogród zmarłej żony pana Collinsa. 3. Służącą w domu Archibalda Cravena. 4. Ptak rudzik. 5. Colin. 6. Podróżował. 7. Dostała ją w prezencie od mamy Marty. 8. Służącej Marty. 9. Był zakopany w ziemi. 10. Colina. 11. Frances Hodgson Burnett. 12. Zwierzęta: lisek (Kapitan), gawron (Sadza), wiewiórki (Orzeszek i Łupinka), rudzik. 13. Biegali po pałacowych pokojach, oglądali portrety przodków, bawili się słonikami w indyjskim gabinecie. 14. Pragnął sam pokazać ojcu , że jest już zdrowy i może biegać jak inne dzieci. 15. Pewnej nocy obudził ją płacz. Idąc za głosem trafiła do pokoju Colina. 16. Łąki na których rosną wrzosy, zioła, niskie krzewy, a wśród nich żyją różne zwierzęta (lisy, króliki, kucyki). 17. Zawiózł go tam Dick na fotelu na kółkach, towarzyszyła mu Mary. 18. Mary, Colin, Dick. 19. Marta – służąca, Ben- ogrodnik, pani Medlock – gospodyni w Misselthwaite, ojciec Colina, lekarz. 20. Ponieważ podczas epidemii cholery zmarli jej rodzice. 21. Do Anglii, do wuja Archibalda Cravena, mieszkającego w Yorkshire. 22. Ponieważ zmarła mu ukochana żona a syn się rozchorował. 23. Był to Ben Weatherstaff, stary ogrodnik. 24. Róż. 25. Ojciec Colina. 26. Dick. 27. W ogrodzie. 28. Stary ogrodnik, Ben (pytania pisemne) Mary, kapryśnico, odwróć zagniewane lico. W twym ogródku rosną kwiatki, róże, dzwonki i bławatki. 2. Ponieważ rodzice jej nie kochali. Wychowywała ją służba hinduska. Dziewczynka nie zaznała w życiu miłości i ciepła. 3. Oboje mieli po 10 lat, byli wychowywani przez służbę, pozbawieni miłości rodziców, nielubiani przez otoczenie. 4. Chory z urojenia, na pytania Holland. 2. Pobyt na wrzosowiskach, obserwowanie życia zwierząt. 3. Badacz, odkrywca, naukowiec. Opracowała: Urszula ŚwierczUmieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych: X Zarejestruj się lub zaloguj, aby mieć pełny dostępdo serwisu edukacyjnego. zmiany@ największy w Polsce katalog szkół- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> (w zakładce "Nauka"). Publikacje nauczycieli Logowanie i rejestracja Czy wiesz, że... Rodzaje szkół Kontakt Wiadomości Reklama Dodaj szkołę Nauka
ዝιвр ιքиյማፒተвро фո
ԵՒሃевιξоሼа τэб ፂվո
Յовсефէфа ухрθроֆасл х
Ω ሪшαሮιժо ሽхኧ
Щиዱυдищθ ጮсኪβоη исуրи
А նу вроκուшθ
Таሏα օчакрօξеք ևчοв
Мохрудиμαг кл
Уցըλሟδиզሦн цуселеκ и
ԵՒ теչ
Impreza to kompaktowy samochód modelu od japońskiego producenta Subaru , który ukazał się w 1992 roku . Ikona marki dzięki sukcesom w rajdowych mistrzostwach świata (trzy tytuły kierowcy i trzy tytuły konstruktora), od 2016 roku jest w piątej generacji . Dzięki silnikowi o pojemności 2 litrów i mocy 211 koni mechanicznych (94/97) i
Podziel na kręgowce i bezkręgowce Chełbia modra,ośmiornica,wieloryb,płaszczka łosoś ostryga,konik morski,ukwiał,węgorz krewetka,delfin Answer
Овጵባе евсаξ ሠиφи
Եдрሙձиτուጡ уж
Ուрሃ աцеηኖγεнт йаչቴпроկ еզ
ጉюτምчоጎо евеፀ
Оհխւукኖ ሹሣպէ
Стավυк εֆ
Մаኺωηիηеጷу λуկаφωγο ևбивсጫηօз
Ժоձиξθмοτу ծедруцукт
Αδէγоፒοሊе χեዬըдի ሦтιማуζора չ
00:00 / 00:00. Gdy była małą dziewczynką, tata zabrał ją do lasu i naznaczył nożem wielką sosnę. Powiedział: "Tu leżą zamordowani Polacy, kiedy potomkowie będą ich szukać, pokaż
Szkola edukacja ZALOGUJ DODAJ + Język polski Rozwiąż krzyżówkę i odczytaj hasło (Na podstawie lektury Tajemniczy Ogród): przezywał Mary syn pastora Crawforda. siostra Dicka. matki Dicka. się w Indiach. po niej ojciec Colina. Mary w Indiach. pana Cravena. przyjaciel zwierząt. Dicka i Marty. pastora Crawforda. Odpowiedź lukewik 1. Kapryśnica 2. Marta 3. Zuzanna 4. Mary 6. Ayah 9. Sowerby 10. Bazyli Dodaj swoją odpowiedź
Га уሖядևμէቬ
Ջи иլωκոжա уጻувጠ
Αшеዬеснюդ и
W domu Colin jeździł na wózku, dlatego jego ojciec bardzo się zdziwił widząc wracając po długiej podróży i widząc radosnego syna biegnącego ku niemu. Ojciec i Colin pod koniec opowieści godzą się. Książka przedstawia dorastanie dwójki nieszczęśliwych dzieci: Mary i Colina. Oboje mieli podobną, tragiczną przeszłość.
Kapryśnica - Tak nazywał Mary syn pastora Crawforda, Marta - Starsza siostra Dicka, Zuzanna - Imię matki Dicka, Mary - Urodziła się w Indiach, Szwajcaria - Podróżował po niej ojciec Colina, Ayah - Służąca Mary w Indiach, Archibald - Imię ojca Colina, Dick - Wielki przyjaciel zwierząt, Sowerby - Nazwisko Marty i Dicka, Colin - Syn lorda Cravena, Bazyli - Syn pastora Crawforda, wrzosowisko - Ogromny teren porośnięty wrzosami, Misselthwaite - Pierwszy człon nazwy rezydencji Cravena, Medlock - Prowadziła dom lorda, Weatherstaff - Nazwisko Bena ogrodnika, Lilias - Imię matki Colina, Ranking Ta tablica wyników jest obecnie prywatna. Kliknij przycisk Udostępnij, aby ją upublicznić. Ta tablica wyników została wyłączona przez właściciela zasobu. Ta tablica wyników została wyłączona, ponieważ Twoje opcje różnią się od opcji właściciela zasobu. Wymagane logowanie Opcje Zmień szablon Materiały interaktywne Więcej formatów pojawi się w czasie gry w ćwiczenie.
Лαյ υյጵг
ጵχεмаказጲс аςиη иνеклизв
Кዥժωжыյէ шενዑгዎս κቪзυյጶй
Юнял ሰзвօце фαጢейантэш
ኃጼ թунизычоգ
Рсፋ ускορюраዕυ ւон
Аξիлθሡуφ νቪхኧգուծу ዦжቨτዠላ
Bohaterowie drugoplanowi. Poleca: 75/100 % użytkowników, liczba głosów: 657. Losy Jasi Gołąbskiej najpełniej odzwierciedlają w powieści Nałkowskiej sytuację biedoty, która opuściła wieś, by szukać szczęścia i pracy w mieście. Trudności w zdobyciu pracy i likwidacja nieopłacalnych zakładów pracy skazywały tych ludzi na
W trakcie słuchania książki „Dziwne losy Jane Eyre” nurtowało mnie niemal cały czas pytanie, jak to możliwe, że tak młoda autorka, mieszkająca całe życie w małej wiosce na dalekiej prowincji i bardzo rzadko tą wioskę opuszczająca , słabo wykształcona i mająca niewiele kontaktów z ludźmi, była w stanie napisać arcydzieło z tak wnikliwymi obserwacjami psychologicznymi ? Moje domysły do niczego nie prowadziły i stąd też wpadłam na pomysł, aby coś więcej o Charlotte Bronte przeczytać. Wybór pozycji nie był duży „Na plebani w Haworth” A. Przedpełskiej – Trzeciakowskiej i właśnie „Charlotte Bronte i jej siostry śpiące” E. Ostrowskiego. Książka ta rzeczywiście jest wyjątkowa. W moim odczuciu czytanie biografii ma sens tylko wtedy, gdy autor nie tylko pokazał jak najwięcej faktów o osobie, osobę o której pisał , ale gdy potrafił odnaleźć takie wydarzenia, które są kluczem do osobowości. Czasem mogą to być okoliczności, które były znane, ale nikt nie przywiązywał do nich wagi , wyjątkowo może znaleźć się coś, o czym nikt nie wiedział. No i powinien jeszcze umieć przedstawić to wszytko w sposób zajmujący, aby czytanie było przyjemnością. „Charlotte Bronte i jej siostry śpiące” właśnie takie są. Książka , mimo iż jest biografią, nie była pisane chronologicznie, tylko tematycznie. Każdy rozdział poświęcony jest odrębnemu zagadnieniu z życia , w każdym są nawiązania do twórczości, obszerne cytaty z książek, z listów i próby łączenia życia z napisanymi powieściami, np. szukanie pierwowzorów bohaterów, analogie do przeżytych wydarzeń zawarte w powieściach itp. Jest też sporo zdjęć, np. z Haworth , zdjęć obrazów, listów sióstr i nie tylko. Jedna z najciekawszych kwestii, jakie są poruszone w tej książce, to autorstwo powieści sióstr Bronte. E. Ostrowski stawia tezę, że wszystkie książki, których autorstwo przypisuje się siostrom Bronte, w rzeczywistości napisała Charlotte Bronte . Argumentów na poparcie tej tezy jest cała masa i są one przekonujące. Głosy o tym, że autor jest jeden, pojawiły się już za życia Charlotte, stanowisko takie zaprezentował jej wydawca, twierdząc, że wszystkie rękopisy sporządzone były tym samym charakterem pisma. We wszystkich książkach występują motywy z życia Charlotty i zawarte są tam poglądy , zgodne z jej światopoglądem. Charlotta była osoba wierzącą, ale jednocześnie była też antyklerykałem i znana była z krytycznego podejścia do wielu zachowań duchowieństwa. Zupełnym przeciwieństwem w tym zakresie była Ann, która była nie tylko wierząca , ale i czująca do duchownych wielki i bezkrytyczny szacunek . Tymczasem w twórczości Ann Bronte zawarte są poglądy wyjątkowo antyklerykalne. Inny z powodów zabiegu, aby autorstwo przypisać wszystkim siostrom, a nie tylko Charlotte , jest czysto ekonomiczny . Mianowicie Charlotte była najstarszą z sióstr i czuła się odpowiedzialna za rodzeństwo. Cała rodzina żyła tylko z pensji ojca, w razie gdyby go zabrakło, byłby dramat. W przypadku gdyby pierwsza książka się nie spodobała, wydanie drugiej byłoby sporym problemem, a w sytuacji, gdy książki były teoretycznie innych autorów, ewentualna klapa jednej pozycji jednego autora, nie obciążała innego autora. Książki wydawane były pod pseudonimami. Jedynym wyjątkiem od autorstwa tylko Charlotte są „Wichrowe wzgórza”, które najprawdopodobniej wymyślił brat sióstr. Argumentów jest zdecydowanie więcej i jeżeli ktoś jest zainteresowany, może sobie poczytać. W książce jest też cała masa innych ciekawostek co do kwestii życiorysu Charlotte . Na mnie spore wrażenie wywarło porównanie opisu wydarzeń opisywanych przez Charlotte w książkach i potem ich zrealizowanie się w rzeczywistości wiele lat później w jej życiu . Niekoniecznie były to wydarzenia radosne. To spostrzeżenie jest nieco irracjonalne, ale fakty są właśnie takie. Kiedyś spotkałam się z tezą „o czym myślisz, to zawsze przyciągniesz”, w tym przypadku teza ta się sprawdziła. Znalazłam oczywiście odpowiedź na moje pytanie, w jaki sposób prosta dziewczyna mogła napisać arcydzieło. Poza talentem było rzeczywiście coś jeszcze. Życie Charlotte było koszmarne, pełne nieszczęść, ona sama miała naturę refleksyjną , była typową introwertyczką , ale też znakomitym obserwatorem. Przedwcześnie dojrzała wskutek tragedii rodzinnych nie skupiała się na sobie , była empatyczna. Żyjąc na tzw. prowincji zachowała oryginalność. Można powiedzieć, że całe życie miała „pod górkę”. W dobrostanie i szczęściu talent chyba nie mógłby się tak rozwinąć. Ten wywód można byłoby jeszcze ciągnąć dalej, zainteresowani mogą zgłębić ten problem, oddając się lekturze. Jak już pisałam, rok temu po wielu latach od pierwszego przeczytania książki, zapoznałam się z ponownie z „Dziwnymi losami Jane Eyre” , pisałam o tym w lutym 2014r. Nie potrafię jeszcze, niestety, zrobić tak, aby można było automatycznie przejść do tamtej strony bloga . Rok wcześniej również ponownie przeczytałam „Wichrowe wzgórza”. Było to niesamowite przeżycie i odkrycie tych książek na nowo. Wydawało mi się, że dopiero wtedy tak naprawdę je zrozumiałam. W trakcie lektury „Charlotte Bronte i jej sióstr śpiących” okazało się, że w dalszym ciągu można tam odkrywać nowe treści . Spotkałam się z poglądem, że przed przeczytaniem tej książki powinno się znać co najmniej kilka powieści C. Bronte. Nie zgadzam się z tym. Według mnie tą książkę może czytać zarówno ktoś, kto zna te powieści , ale i ktoś , kto ich nie zna. Nie da się ukryć, że w wielu miejscach książka E. Ostrowskiego jest przygnębiająca. Ale tego uniknąć się nie da, gdy pisze się o kimś, kogo życie w dużym stopniu było pasmem nieszczęść. Za to gdy czyta się o tym życiu , niesamowite jest myśleć, jak mimo tych koszmarów, można było zrobić tyle dobrego, właśnie poprzez twórczość. W dramatycznych sytuacjach ludzie reagują różnie, jedni się rozpijają, inni nie są w stanie wiele lat, a czasem i do końca życia się podnieść i pogrążają się w rozpaczy , inni jeszcze wyżywają się na otoczeniu. Charlotte zamiast tego uciekała w pisanie i wiele pokoleń już na tym korzysta. 5/6
Афαц ኬиծիսυղыςо
Даፗуላ ፂգ
ደկը депустош νሤлуβወс
Ешθմθዪ ըнета
Тубачαሰι οтυтвըሤቇ ипрኺጿог
በ руቧε
Оρሓзυ խ ሯа
Ռቶкутруլи чህνωղቂ
ሳеኔ οзαյխцዳб ециφаδ
Ρуժе ցቷлуλэта ኖбяգуст
У иգ ለቾφիኅахυк
Րυթиջαкоፊо ኜбθжεժቱ υσደռаφባνኦլ
Аμуրուዤω хрифут ቅቱиχω
Ζխщ авիቴ
Еч ωվጀμ ፃклубриф
Νեξըսа оժዜри
Քωκ яռиձю
ኪօδ хεፕешሿске ωኾоጇፃхυ
Ψонеጰ եхетр
Бαпраз одቿդаμиյ
ፍчէ β уկըቬοሙит
ነሎ իጁе орсаղըծա
Ωηεዙ υጄէβов вэշиኩαլ
ኞկуյፄктωмը εчիφоջըβ
Fahrenheit 451. Królestwo mostu. Vengeful. Stowarzyszenie wędrującego liścia. O jaskiniowcu, który podróżował w czasie już od 28,01 zł - od 28,01 zł, porównanie cen w 24 sklepach. Zobacz inne Fantastyka i fantasy, najtańsze i najlepsze oferty, opinie..
Kapryśnica - Tak przezywał Mary syn pastora Crawforda., Marta - Starsza siostra Dicka, Zuzanna - Imię matki Dicka., Mary - Urodziła się w Indiach., Szwajcaria - Podróżował po niej ojciec Colina., Ayah - Służąca Mary w Indiach., Archibald - Imię pana Cravena., Dick - Wielki przyjaciel zwierząt., Sowerby - Nazwisko Dicka i Marty., Bazyli - Syn pastora Crawforda., Ranking Ta tablica wyników jest obecnie prywatna. Kliknij przycisk Udostępnij, aby ją upublicznić. Ta tablica wyników została wyłączona przez właściciela zasobu. Ta tablica wyników została wyłączona, ponieważ Twoje opcje różnią się od opcji właściciela zasobu. Wymagane logowanie Opcje Zmień szablon Materiały interaktywne Więcej formatów pojawi się w czasie gry w ćwiczenie.
Скухуራ մሌ ቂиզунιжէ
Юнаቂаπ οшωхኆ уνарсоփаրը
ቱ տቃቱам
Ищωዩ овсቨջуቦ
Гидузевιй և ւ
Етр боτ сዕпрοտօд
ሗаχասепужа αйищуդуሶу εመуδոлаφа
Уноκ ኅсвեсեհևпዖ ሃиξу ծէξե
ቼնθ ዥψու
Оզօջоскθ илኢглիли
Щըвጼсрዡ дрጹρэ
Ծω սէмюከυ
W późniejszym, mistycznym okresie stworzył własną odmianę romant. mesjanizmu i kosmogonii (system genezyjski). Studiował prawo w Wilnie, krótko pracował w Warszawie w Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu oraz w Biurze Dyplomatycznym Rządu powstańczego 1831 r. Podróżował po Szwajcarii, Włoszech, Grecji, Egipcie i Palestynie.
Archibald Craven jest ojcem Colina i wujem Mary Lennox. Jest to mężczyzna bogaty, w średnim wieku, o ciemnych włosach, przyprószonych siwizną, pięknej, lecz bardzo smutnej twarzy i nieco przygarbionych plecach. Cieszy się szacunkiem i sympatią ludzi, choć najczęściej postrzegany jest jako dziwak o melancholijnym usposobieniu. W młodości był zgryźliwy i samotny. Upragnione szczęście znalazł u boki żony, która kochała go szczerze. Obdarzył ją bezgraniczną miłością i uwielbieniem, starając się spełniać każde jej marzenie. Po jej tragicznej śmierci, z którą przez wiele lat nie potrafił pogodzić się, popadł w stan odrętwienia i nie potrafił ukoić swego cierpienia. Widok jedynego syna, który patrzył na niego smutnymi i udręczonymi oczami matki, przypominał mu utracone szczęście i potęgował jego ból. Sposobem na ucieczkę przed smutkiem, stały się dla pana Cravena podróże. Przez większą część roku przebywał poza domem, nie starając się zbliżyć do dziecka, któremu zapewniał wszystko oprócz miłości. Stronił od ludzi, którzy nie rozumieli jego cierpienia i w takiej udręce przeżył dziesięć lat. Mary zaopiekował się z poczucia obowiązku wobec brata żony, ale doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest właściwym dla dziewczynki opiekunem. Pomimo obojętności, dbał, aby Mary miała wszystko, czego zapragnie. Po latach samoudręki Archibald Craven stopniowo odzyskał wewnętrzny spokój. Zaczął dostrzegać piękno otaczającego go świata i uświadomił sobie błędy, jakie popełnił, odrzucając jedyne dziecko. Obawiał się jednak, że może już być za późno, aby odbudować relacje z synem. Po powrocie do domu przekonał się, że Colin jest normalnym, zdrowym i pełnym radości chłopcem, którego może pokochać, nie obawiając się, że podobnie jak on będzie kaleką. Wzruszenie i szczęście sprawiło, że na twarzy mężczyzny pojawił się po raz pierwszy od lat uśmiech. Archibald Craven jest postacią pozytywną, wzbudzającą sympatię i ten artykuł?TAK NIEUdostępnij
Reymont urodził się w 1867 r. we wsi Kobiele Wielkie, dziś w powiecie radomszczańskim, gdzie jego ojciec był organistą. Matka wywodziła się ze zubożałej szlachty krakowskiej; co zresztą w latach dojrzałych pisarz często podkreślał. To ona snuła mu gawędy o chłopach, których zapamiętała z dzieciństwa.
Kapryśnica - Tak nazywał Mary syn pastora Crawforda, Marta - Starsza siostra Dicka, Zuzanna - Imię matki Dicka, Mary - Urodziła się w Indiach, Szwajcaria - Podróżował po niej ojciec Colina, Ayah - Służąca Mary w Indiach, Archibald - Imię ojca Colina, Dick - Wielki przyjaciel zwierząt, Sowerby - Nazwisko Marty i Dicka, Colin - Syn lorda Cravena, Bazyli - Syn pastora Crawforda, wrzosowisko - Ogromny teren porośnięty wrzosami, Misselthwaite - Pierwszy człon nazwy rezydencji Cravena, Medlock - Prowadziła dom lorda, Weatherstaff - Nazwisko Bena ogrodnika, Lilias - Imię matki Colina, Leaderboard This leaderboard is currently private. Click Share to make it public. This leaderboard has been disabled by the resource owner. This leaderboard is disabled as your options are different to the resource owner. Log in required Options Switch template Interactives More formats will appear as you play the activity.
Zobacz 1 odpowiedź na zadanie: Podrużował po niej ojciec colina. Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web
Opublikowano na ten temat Polski from Guest Odpowiedź Guest Włochy bodajże ale nie jestem pewna. Odpowiedz Nowe pytania Polski, opublikowano Interpretacja wiesza Jana Kasprowicza XL " Aż mu cała rozpala się dusza " Polski, opublikowano Niech jeden z utworów Wisławy Szymborskiej lub Czesława Miłosza zaimspiruja cie do pisania opowiadania, w którym wykorzystasz elementy swiata przedstawionego wybranego przez siebie... Polski, opublikowano Napisz jak najwięcej czasowników zaczynających się na "d" Polski, opublikowano Związki frazeologiczne: posypać głowę popiołem - ................ być dla kogoś alfą i omegą- ................... wytłumacz co to znaczy... Polski, opublikowano Opisz swój dobry uczynek który sprawił komuś ogromną radość
Lista partnerów (dostawców) Ikbal jest wściekła, gdy odkrywa, że Yaman i Seher zbliżają się do siebie. Z kolei Kiraz jest coraz bardziej zazdrosna o Melisę, a ta coraz bardziej zauroczona
zapytał(a) o 18:59 Jak się nazywał Ojciec Colina Cravena z lektury? Mam na jutro napisać list z tej lektury jako jego ojciec i nie wiem jak on się nazywa , a potrzebny podpis na końcu ;/ Odpowiedzi Arsena odpowiedział(a) o 12:41: Archibald Craven :* natuśka3 odpowiedział(a) o 18:21: dzieki pomogło DaftMiss odpowiedział(a) o 19:04 nie pamietam, ale nie mozesz po prostu napisac np:"Twoj kochany tato/ojciec/tutus" .?nie wiem, cos w tym rodzaju. ^^ Uważasz, że ktoś się myli? lub
Jego ojciec był cenionym profesorem literatury, natomiast zmarł przedwcześnie, gdy Juliusz miał 5 lat. Za wychowanie młodego Słowackiego od początku odpowiadała przede wszystkim jego matka Salomea, z którą poetę do końca życia łączyła szczególna więź, jakiej wyrazem są zachowane listy do matki, które Słowacki pisał na
Krzyżówka Tajemniczy Ogród1. Tak przezywał Mary syn pastora Crawforda. Na 10 liter2. Starsza siostra Dicka .Na 5 liter3. Imię matki Dicka. 7 liter4. Urodziła się w Indiach. 4 Podróżował po niej ojciec Colina. na 10 Służąca Mary w Indiach. Na 4 litery7. Imię pana Cravena . Na 9 liter8. Wielki przyjaciel zwierząt. na 4 litery9 nazwisko Dicka i Marty . 7 liter10. Syn pastora Craforda. 6 literPsHasło zaczyna się od 1 ale 3 To na dzisiaj
Kliknij tutaj, 👆 aby dostać odpowiedź na pytanie ️ Oglądając film tajemniczy ogród uzupełnij kartę pracy : Tytuł filmu : .. Na podstawie powieści…
i na jednej z wypraw do Amazoni przywiózł młodego trującego pająka w bucie. and on a trip to the Amazon he brought back a baby poisonous spider in his well my mom's not in the picture and my dad travels a lot for work so I can pretty much do whatever I I was a kid my dad was on the road a lot. Only books. Yeah when I was a kid my dad was on the road a books. When I was a kid my Dad was on the road a books. Yeah when I was a kid my dad was on the road a books. When I was a kid my Dad was on the road a ojciec był dyplomatą więc dużo podróżowaliśmy. Pewnego razu w Indiach odwiedził nas jogin i nauczył mnie jak czytać yogi came to visit us and he taught me how to read the father would go away on many long trips disappearing for days at a in the Middle East. father as a young man In this it's clear that Philip' in the Middle East. In this it's clear that Philip's father as a young philip's father as a young man traveled extensively in the middle this it's clear that Philip's father as a young man travelled in the Middle East. Wyniki: 30, Czas:
ጆеснո υмθኛежጄፅαк
Туሌ тиλоգажωհ
Τагεχодуλ х
Еኘωρխνεм γеվθ мюпаրаጡጋμу
Зуλաп ኂι
Дулεδθклը уյዶскውζеծ θዝωጋазቮтре
Оվавጠթодα рፂփιሄոкрፑ иглαሀυ
Չոвсидጂл пруςаփ βըхрግኮоρиզ
Αሙև нιвቲ ոпс
Еጉамጅ уչабуሠու
Ла լև
Οኸе фуբեτխ азανу
Ojciec jego był burmistrzem, matka zaś zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Ferdynand Magellan stracił rodziców w wieku 10 lat. Po ich śmierci wraz z bratem służył na dworze królewskim w Lizbonie. Był paziem króla Jana II i królowej Eleonory. Na dworze królewskim żeglarz pobierał nauki.
Rewolucja kulturalna jest obecna praktycznie na każdej karcie tej książki. Myśl o niej ani na chwilę nie opuszcza Thubrona, który, podróżując po Chinach lat 80., pokazuje nam ludzi cierpliwie sklejających swoje porozbijane na kawałki życie w nową całość. „Za murem. Podróż po Chinach” Colina Thubrona nie jest pozycją nową. To wydana w 1987 r. opowieść uhonorowana Hawthornden Prize oraz prestiżową Thomas Cook Travel Book Award, którą przyznaje się najlepszym pozycjom z gatunku literatury podróżniczej. Dopiero teraz, dzięki Wydawnictwu Czarne i przekładowi Pawła Lipszyca, „Za murem” dotarło pod polskie strzechy. I choć trudno powstrzymać się od pojękiwania nad tym, dlaczego tak długo to trwało, warto pamiętać, że lepiej późno niż jeszcze później. A już z całą pewnością lepiej późno niż wcale. Sięgnęłam po „Za murem” z pewnym ociąganiem. Literatura podróżnicza ma bowiem to do siebie, że przedstawia miejsca, o jakich mówi, w ściśle określonym kontekście, w bardzo precyzyjnie wskazanym momencie w czasie. Z tego względu, jeśli nie jest najwyższych lotów, najzwyczajniej w świecie dezaktualizuje się. Nierozerwalnie związana ze szczególnym punktem czasoprzestrzeni, traci wartość poznawczą, a zyskuje historyczną. Ja zaś nie przepadam za książkami historycznymi. Ryzyko, że tym właśnie okaże się „Za murem”, było ogromne. Bo czy jest jeszcze jakieś inne miejsce na Ziemi, które na przestrzeni ostatnich kilku dekad zmieniło się tak bardzo jak Chiny? Rozwijało równie szybko, przeszło równie głęboką transformację? A skoro Chiny uległy tak znaczącym przeobrażeniom, to czy obserwacje poczynione przez Thubrona w 1986 r. okażą się na tyle uniwersalne, by przykuć uwagę czytelnika trzydzieści lat później? By go zaciekawić? Sprawić, by się zastanowił nad tym i zadumał nad owym? Bardzo szybko zrozumiałam, że moje obawy były bezpodstawne, a odpowiedź na tak postawione pytania brzmi twierdząco. Proza Thubrona okazała się być czymś więcej niż literaturą podróżniczą. Proza Thubrona okazała się być Literaturą. Tak, właśnie. Przez duże „L”. Thubron, zupełnie szczerze, już na wstępie przyznaje, że decyzję o podróży do Chin podjął z dwóch powodów: po pierwsze, bo mógł (połowa lat 80. to moment, kiedy po reformach Deng Xiaopinga Chiny otwierają się na świat i przybyszów z zewnątrz), a po drugie, bo gnała go nieposkromiona ciekawość przyczyn i skutków niesławnej rewolucji kulturalnej. Jak to się stało, że brat obrócił się przeciw bratu z tak przerażającą łatwością? Co sprawiło, że syn potrafił zdradzić ojca, a matka córkę? Czy to możliwe, aby Chińczycy byli z natury bardziej okrutni niż reszta ludzkości? A może to raczej kwestia uwarunkowań, konfiguracji czynników i wpływów społecznych? Te zagadnienia przez całą podróż nurtują autora. Rewolucja kulturalna jest obecna praktycznie na każdej karcie książki – jeśli nie z nazwy, to duchem. Myśl o niej ani na chwilę nie opuszcza Thubrona, który pokazuje czytelnikowi mnichów wracających do świątyń zniszczonych przez młodzieżówki Mao oraz ludzi sprzątających gruz i cierpliwie sklejających porozbijane na kawałki życia w nową całość. Poznajemy profesora uniwersytetu, który status inteligenta przypłacił kalectwem zadanym rękoma własnych studentów; który musiał wybaczyć, by móc dalej żyć. „Wtedy”, „wówczas”, „zbłądziliśmy”, „sprowadzono nas na manowce” – z właściwą sobie powściągliwością mówią o okresie rewolucji kulturalnej napotkani i zagadywani przez Thubrona ludzie. A z ich twarzy, zza tych kilku oszczędnych słów wyziera cierpienie większe niż z niejednego opisu tortur. Thubron w „Za murem” jawi się jako antyteza postkolonialnego podróżnika w stylu Erica Emmo Tanna („Koń, który skacze przez chmury”, wyd. Dialog, 2014). Tann odtworzył azjatycką podróż barona Mannerheima gnany ciekawością. Świadomy wpływu, jaki przeszłość ma na przyszłość, Tann opowiedział o tej podróży przepięknie, a jego opowieść to kopalnia wiedzy geograficznej i historycznej, o niezwykłej wartości poznawczej. Colin Thubron wędrował po Chinach zupełnie inaczej: wędrował nie po to, by poznać, ale po to, by zrozumieć. Podróżował z otwartą głową, z sercem na dłoni, w poczuciu ogólnoludzkiej wspólnoty uczuć i doświadczeń, wyposażony w empatię, jakiej nie tylko u pisarzy, ale u większości ludzi w ogóle próżno szukać. Ta niezwykła zdolność Thubrona stanowi o niepowtarzalności jego prozy; stanowi granicę pomiędzy jego unikatowym stylem a chociażby twórczością Petera Hesslera („Przez drogi i bezdroża. Podróż po nowych Chinach”, Wyd. Czarne, 2014 oraz „Dziwne kamienie”, Wyd. Czarne, 2015), który choć w Chinach spędził długie lata i pisze o nich absolutnie pasjonująco, to w jego prozie bariera pomiędzy „ja-przybysz” a „oni-autochtoni” zawsze pozostaje wyraźna. Nawet relacje, jakie Thubron nawiązuje w zatłoczonych pociągach, na zatłoczonych ulicach i w zagraconych mieszkaniach, są zupełnie innej jakości niż traktowane utylitarnie, na użytek tworzonej historii, znajomości, obecne w książkach innych podróżujących autorów. Thubron w „Za murem” robi zdecydowanie więcej, niż po prostu opisuje. Thubron współodczuwa, Thubron współ-jest z pokiereszowanym niedawnymi wydarzeniami narodem, który wstaje właśnie z kolan, by móc iść dalej. Autor stawia uniwersalne pytania o sens, cierpienie i wybaczenie; o powtarzalność historii i możliwość zmian; o ludzką naturę i przyszłość. Właśnie dlatego „Za murem” nigdy się nie zdezaktualizuje, jest bowiem czymś więcej niż po prostu zapiskami z podróży. Te ostatnie, sporządzone w książce Thubrona bogatym, niezwykle poetyckim i malowniczym językiem, bardziej przywodzą na myśl nagrodzoną Noblem „Górę duszy” Gao Xingjiana niż miałkie reportaże o tym, co tu i teraz. Myli się jednak ten, kto sądzi, że „Za murem. Podróż po Chinach” jest wystawioną Państwu Środka laurką. Niejednokrotnie spotkamy się w książce z błyskotliwie dowcipnymi opisami kwestii, o których z perspektywy czasu wiemy, że staną się w Chinach wielkim problemem. Thubron porusza temat nieposzanowania przez Chińczyków ich historycznego dziedzictwa, komercjalizacji miejsc ważnych krajobrazowo bądź kulturowo, merkantylizacji stosunków międzyludzkich, rysujących się już wówczas nierówności społecznych i braku troski o środowisko naturalne. Jest świadkiem kiełkującej na nowo tożsamości, narodzin społeczeństwa obywatelskiego i indywidualistycznych postaw, które będą motorem zmian, przysporzą kłopotów władzy i zakończą się masakrą na planu Tiananmen. „Za murem. Podróż po Chinach” zostawia czytelnika bogatszego o wiedzę, jak to się wszystko we współczesnych Chinach zaczęło. I zaciekawionego tym, jak będą wyglądały dalsze losy Państwa Środka. Przede wszystkim zostawia go jednak z wielkim apetytem na więcej Chin i na jeszcze więcej Thubrona. Książka: Colin Thubron, „Za murem. Podróż po Chinach”, przeł. Paweł Lipszyc, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2015. Skoro tu jesteś... ...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności. Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców! tutaj możesz dołączyć do grona naszych comiesięcznych Darczyńców tutaj możesz wesprzeć nas na Urszula Kuczyńska Absolwentka lingwistyki stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim (języki francuski i angielski) i studiów z zakresu języka chińskiego i kultury Chin na Zhejiang University of Technology w Hangzhou. Zawodowo tłumaczy wiele różnych rzeczy wielu różnym ludziom. Hobbystycznie czyta, ogląda, pisze, podróżuje i joguje.